czwartek, 6 kwietnia 2017

Interakcje

Kiedy z kimś rozmawiam od razu zastanawiam się, na ile ten ktoś mnie lubi. Podświadomie bardzo zależy mi na tym, aby poczuł do mnie sympatię. Myślę, że przez to wywieram na siebie niepotrzebną presję, stresuję się, mam tremę i zamiast czerpać radość z rozmowy jestem spięty i pewnie zachowuję się nienaturalnie, podejrzanie.
Myślę, że wynika to po części z moich szkolnych doświadczeń, kiedy jawnie byłem odrzucany przez rówieśników. Rozważam z czego mogło to wynikać. Poniekąd na pewno z samej specyfiki szkolnego życia. Grupa musi na kimś odreagowywać, a że ja byłem w jakiś sposób najsłabszy, inny (niekoniecznie gorszy), trafiło na mnie. Poza tym wiele chorowałem i opuszczałem całe tygodnie, więc byłem jakby obcy, rówieśnicy nie mieli szansy się ze mną zżyć.
Sam również pracowałem na to odtrącenie, byłem egoistyczny, samolubny, interesowny i nie potrafiłem porozumieć się z rówieśnikami. Miałem swój świat, chciałem być odmieńcem, czułem się lepszy od innych.
Drugim powodem tremy, którą odczuwam teraz, gdy z kimś rozmawiam jest na pewno to, ze przez ostatni rok mocno się izolowałem, zamykałem w domu.
Chce teraz zwalczyć tę presję i oswoić się z ludźmi. Wiem, ze potrzebuję zmienić swoje nastawienie. Przestać się koncentrować na tym, czy ktoś mnie lubi czy nie. Przecież trudno, by osoba, z którą rozmawiam po raz pierwszy w życiu od razu zapałała do mnie głębszą sympatią. Poza tym nie ma ludzi, których wszyscy lubią. Ktoś może poczuć do mnie antypatię z zupełnie subiektywnych pobudek, np. dlatego, że skojarzę mu się z gościem, z którym przyłapał żonę na zdradzie albo jest po prostu typem, który nie lubi nikogo, nawet samego siebie – tak jak ja w depresji. Jestem to w stanie zrozumieć.
To na co mam wpływ i na czym powinienem się koncentrować w pierwszej kolejności, zanim wejdzie mi to w nawyk, jest moje zachowanie. Uważam, że mogę zaskarbić sobie względy większości ludzi poprzez bycie uprzejmym, uśmiechniętym, empatycznym, otwartym i pomocnym. Istotne jest również to, bym wychodził z inicjatywą, odzywał się jako pierwszy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz