poniedziałek, 3 kwietnia 2017

Wyjątkowo udany dzień

Świeciło słońce, było ciepło, wiał jedynie pokrzepiający wiaterek. Zaprosiłem ją tak zupełnie bez okazji do tej knajpki z parasolami niedaleko teatru. Marudziła, że jest zabiegana, że nie wie, czy znajdzie czas, w końcu odpisała, że okej, postara się być.
Zjawiłem się pierwszy, kiedy nie prześladuje mnie depresja, punktualność to moja mocna strona. Czekałem, przyglądając się witrynom sklepowym. Spodobał mi się jeden garnitur. Lubię garnitury. Pomyślałem, że chcę być bardziej elegancki. Przyszła, zjawiła się nie wiadomo skąd z takim impetem, że o mało na mnie nie wpadła.
– Chodź, usiądziemy tutaj – zaproponowałem.
– Okej, to co tam u ciebie, co chciałeś mi powiedzieć? – zapytała, jakby odrobinę zniecierpliwiona.
Usiedliśmy, zamówiliśmy po wodzie niegazowanej.
– Są czasami takie dni, kiedy absolutnie wszystko się udaje.
– Owszem. – Spojrzała wymownie, uśmiechnęła się lekko i dodała po łyku wody: – To się zdarza.
– Dziś mam właśnie taki dzień. Najpierw pojechałem do pracy, przepracowałem osiem godzin, co już samo w sobie jest wspaniałe, ponieważ zarobię sporo pieniędzy.
Jej uśmiech zaczął rozkwitać jak pączek, który przeobraża się w dojrzały kwiat, jakby bezgłośnie chciała powiedzieć: cieszę się, że w końcu jest AŻ TAK DOBRZE, a ja kontynuowałem ożywiony:
– W pracy zagadałem jednego chłopaka, który mieszka niedaleko i ma auto, zgodził się mnie podwozić, dzięki czemu zaoszczędzę na dojazdach, ale najlepsze jest to, że pozytywnie przeszedłem proces rekrutacyjny w innej firmie i od przyszłej środy zaczynam prawdziwą pracę, z umową itd.!
– Super, gratuluję! – wypaliła spontanicznie, przerywając moją rozpędzoną wypowiedź.
– Dziękuję! Dziś wszystko się udaje, wszystko mi sprzyja, nawet na mój blog, który niedawno nazwałem swoją pustelnią, zajrzały dwie pierwsze osoby. Najlepsze jest to, że dostrzegam te wszystkie sprawy, że jestem w stanie się z nich cieszyć i zaczynam z nadzieją patrzeć w przyszłość!

2 komentarze:

  1. Witaj :) Cieszę się, że mogłam sprawić Ci trochę radości (o ile to mnie miałeś na myśli pisząc o osobach, które zainteresowały się Twoim blogiem).
    Wspaniale, że zauważasz swoje sukcesy i potrafisz się nimi cieszyć :) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Owszem, to właśnie Ciebie wykrył mój czytelniczy radar. Dziękuję!

      Usuń